Trochę spóźnione '-'
Nick: Navi
Doświadczenie: Brak
Mam problem z: Nie mam chyba żadnych (Trzeba było w prost "Masz jakiś problem?")
Ile czasu jestem wstanie poświęcić na odpisywanie?: Od pon do czwartku około 2-3 godzin a w weekendy do 3-5.
Opisz polanę pełną Kunemonów: Las powoli się kończył. Zza grubej warstwy drzew zaczęło się przebijać coraz więcej słońca. Wkońcu wyszliście z buszu. Waszym oczom ukazała się polana pełna dzikich Digimonów. Były tu głównie same Kunemony. Twój Digivice pokazał ci zbliżone zdjęcie tego stworka. Jego widok trochę cię przeraził. No trudno, zawsze to kolejny kompan. Któryś napewno zmieni się w jajo. Dopiero teraz zwróciłaś uwagę na to, że wszystkie Kunemony patrzą w waszą stronę. Chyba naruszyliście ich teren.
Przeczytałem te 3 krótkie punkty i w pełni się nimi zgadzam: Tak.

Nick: Elmo
Doświadczenie: W MG'owaniu wieloletnie ale na Digimonach słabo się znam btw. szybko się ucze xD
Mam problem z: Z alkoholem xD
Ile czasu jestem wstanie poświęcić na odpisywanie?: Kilka godzin.
Opisz polanę pełną Kunemonów: Szalona wędrówka jest już za tobą. Twój Digimon wesoły że udało wam się uciec szedł przed siebie z wysuniętą piersią. Był tak szczęśliwy że nie zwracał uwagi na gałęzie pieszczące jego twarz z każdym krokiem. Szliście tak z dobre pięć minut, kiedy poziom zagęszczenia drzew zaczął stopniowo się zmniejszać. Koromon się tym nie przejmował i dalej szedł kilka kroków przed tobą. Nagle zatrzymał się i zaczął biegać w okół Ciebie jednocześnie krzycząc. Małymi paluszkami pokazywał na swoją twarz, jakiś robal zleciał z drzewa i przyczepił mu się do twarzy. Koromon był już tak zły że użył jakiegoś ataku i robal od razu odczepił się od niego. Nim się spostrzegłeś to digirobala już nie było. Dziwny jest ten świat... Twój towarzysz już nie taki pewny szedł teraz równo z tobą i uważnie się oglądać na wszystkie strony. Zrobiliście kolejne kroki i waszym oczom ukazała się ogromna polana obfita w różnorakie krzewy, krzaki oraz niewielkie drzewa. Wszystko ładnie, pięknie no poza pewnym szczegółem... Wszystkie te dary natury były obsiane przez zółte robaczki. To chyba te same z którymi twój Digipartner miał mały zatarg. Koromon przez chwilę chował się za twoimi plecami ale ruszył przed siebie gotowy z nimi walczyć. Robaczki te były dość specyficzne... Kadłub miały żółty, ozdobiony szaro-czarnymi paskami, podbrzusze miały kolor czerwony. Jego niebieskie nóżki idealnie kooperowały z niebieskim ogonem oraz dziobem, który był tego samego koloru. Kiedy Kunemony zobaczyły bojową postawę twojego digimona, od razu zmieniły swój stosunek do twojej osoby. Wszystkie ustawiły się w jednym rzędzie i zaczęły strzelać lepiącą się siecią w Ciebie i Koromona.
Zaczęła Cię boleć głowa... Obudziłeś się wisząc do góry nogami, Koromon obok Ciebie. Koło drzew ujrzałeś robaczki siedzące w okół ogromnego garnka. Chyba mają zamiar was zjeść...
Przeczytałem te 3 krótkie punkty i w pełni się nimi zgadzam: Ja, ich bin.