Idąc słoneczną, piaszczystą ścieżką, prowadzącą przez środek wioski, natrafił-eś/aś na niewielki, acz bardzo stary targ. Pod domkami ustawione były stare, drewniane budki na kółkach. Jedna, wyjątkowo uparta starsza pani wrzeszczała:
- KAPUSTA! ZIEMNIAKI! OGÓRKI!
Co najwyraźniej nie spodobało się przelatującemu Byomonowi, który do podarował jej drobny upominek, w postaci swych fekalii. Nagle, na worku z zie mniakami, należącym do staruszki pojawiła się dorodna, biała plama, pachnąca niczym gnijące mięso. To samo działo się na jej czole. Odruchowo strzepnęła "maź" z czoła i klnąc w przestworza, groziła ptakowi pięścią. Wtem, ktoś cię chwycił za rękę. Wyrwałeś się i obejrzałeś za siebie. Był to starszy mężczyzna, w długim, zielonym płaszczu, na głowie miał kapelusz, kolorystycznie dopasowany do płaszczu. Stosunkowo duży nos, pod którym rozgałęziały się krzaczaste wąsy oraz małe czarne, oczy migoczące niczym gwiazda w słońcu. Jego skóra była pomarszczona, szczególne znaki przepracowania i jego wieku było widać pod oczami. Powolnym, płynnym gestem wskazał zawartość drewnianej lady. Były to rozmaite Chipy, można by rzec, że posiadał każdy gatunek Chipu, do każdego jajka na świecie. Małe urządzenia błyszczały się w słońcu. Nie wierzył-eś/aś, iż w takim miejscu, może być aż tak schludny stragan, z tak zaawansowaną technologią. Starzec poprawił kapelusz i powiedział:
- Miło mi... eee... nazywam się... eee... Michael Vulgares, jestem... eee... miejscowym kupcem. Może jesteś zainteresowany którymś z tych... eee... Chipów.
Tuż obok znajdował się cennik, z dokładnie opisanym każdym Chipem oraz jego ceną, rzecz jasna.

CENNIK

Każdy Chip- 500$

-
Chip Duchów Natury

-
Chip Obrońców Głębin

-
Chip Koszmarnych Żołnierzy

-
Chip Strażników Wiatru

-
Chip Imperium Metalu

-
Chip Pogromców Wirusów

-
Chip Żołnierzy Dżungli

-
Chip Smoczego Ryku

Starzec widząc ciebie, widocznie zafascynowan- ego/ą Chipami poprawił kapelusz i zapytał:
- Eee... no to...eee ...kupujesz?